Przetworów ciąg dalszy, czyli co zrobić, gdy fasolka nie mieści się już w zamrażalniku. No właśnie, wszystkie szuflady zamrażalnika pozajmowane, a jeszcze przecież będą śliwki, jeszcze porzeczki, może i szpinak. W takiej sytuacji przypominają się sprawdzone przepisy mamy. Czyli fasolka zamiast do woreczka trafia do słoików. Można ją podawać do obiadu, można też zajadać się nią bez żadnych dodatków. Jest chrupiąca i jędrna, bardzo ładnie wygląda, gdyż konserwuję ją w całości, bez krojenia. Naprawdę polecam zrobić choć kilka słoików.
Składniki:
- 1,5 kg fasolki szparagowej
- 1 duża marchew
- 4 ząbki czosnku
- ziele angielskie
- gorczyca
- 1 szklanka octu
- 5 szklanek wody
- 5 łyżek soli
- 10 łyżek cukru
Wykonanie:
Fasolkę wyczyścić z ogonków i umyć. Włożyć do garnka, zalać wodą i gotować 6 minut (od momentu zagotowania). Podgotowaną fasolkę odcedzić na sitku.
Składniki na zalewę wymieszać ze sobą i zagotować.
W międzyczasie przygotować słoiki- umyć i wyparzyć. Do słoików włożyć po kilka kawałków marchewki pokrojonej w plastry lub słupki, pół pokrojonego ząbka czosnku, 3 kulki ziela angielskiego i pół łyżeczki gorczycy. Następnie poukładać dosyć ciasno fasolkę, najlepiej pionowo, tak żeby "stała" w słoiku. Tak przygotowane słoiki zalać gorącą zalewą, żeby zakryły całą fasolkę.
Słoiki dobrze zakręcić i pasteryzować ok. 10 minut.
Gotowe odstawić do wystygnięcia i schować w spiżarni;)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz