Do tej pory nie byłam do końca przekonana do ciast z warzyw, typu fasola, szpinak itd. Wolałam klasycznie z mąki, bo w końcu ciasto to ciasto - mąka musi być. Ale po tym brownie zmieniłam totalnie zdanie, a w zasadzie tak mi ono posmakowało, że zastanawiam się już nad kolejnym wynalazkiem ciasta bez mąki. Zdecydowałam się na nie, bo zalewały mnie zewsząd przepisy na nie, w różnych wersjach.
Ciasto jest mięciutkie, puszyste i bardzo wilgotne. Jadłam je jeszcze ciepłe, ale wydaje mi się, że lepiej smakuje na drugi dzień.
Ciasto jest mięciutkie, puszyste i bardzo wilgotne. Jadłam je jeszcze ciepłe, ale wydaje mi się, że lepiej smakuje na drugi dzień.
Polecam wszystkim, nawet tym bardzo upartym i sztywno trzymającym się klasycznych ciast. Skoro zasmakowało mnie, co więcej, skoro zasmakowało mojemu tacie, to zasmakuje też Wam. :)
Składniki:
- 2 puszki czerwonej fasoli
- 4 jajka
- 2 dojrzałe banany
- 3 łyżki karobu (lub 5 łyżek kakao naturalnego)
- 4 łyżki syropu klonowego
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 łyżki oleju kokosowego
- 2 duże garści suszonej żurawiny
Polewa:
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady
- 2 garści płatków migdałów
Wykonanie:
Fasolę odsączyć z zalewy, przelać pod bieżącą wodą. Banany obrać. Wszystkie składniki oprócz żurawiny zmiksować na gładką, jednolitą masę. Dodać żurawinę i wymieszać całość delikatnie łyżką.
Masę wylać na blachę.
Piec w temperaturze 180 stopni C przez 40-50 minut.
Po ostudzeniu polać roztopioną gorzką czekoladą i osypać płatkami migdałów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz